YE SHALL NOT ROB FROM THE HOUSE I HAVE BUILT.. OR COMMIT ANY THEFT OR UNRIGHTEOUSNESS, LEST YE BE STRUCK DOWN AND DRIVEN INTO THE EARTH FORTHWITH, AND THE LAND OF THE HEATHEN CONSUME YOU. --The Book of the Stone | NIE BĘDZIESZ GRABIŁ Z DOMU, KTÓRY JA ŻEM ZBUDOWAŁ.. DOKONYWAŁ KRADZIEŻY LUB NIEPRAWOŚCI, ŻEBY NIE ZOSTAĆ POWALONYM I BEZ ZWŁOKI DO ZIEMI POGAŃSKIEJ ZAWLECZONYM, KTÓRA CIĘ POCHŁONIE. --Księga Kamienia |
THE ESSENCE OF BALANCE IS DETACHMENT. TO EMBRACE A CAUSE, TO GROW FOND OR SPITEFUL, IS TO LOSE ONE’S BALANCE. AFTER WHICH, NO ACTION CAN BE TRUSTED. OUR BURDEN IS NOT FOR THE DEPENDENT OF SPIRIT. —Mayar, Third Keeper | ISTOTĄ RÓWNOWAGI JEST ROZDZIELENIE. ZROZUMIENIE PRZYCZYN, OBDAROWANIE UZNANIEM, LUB UCZUCIEM POMSTY, WIĄŻE SIĘ Z ZATRACENIEM RÓWNOWAGI. PO JEJ UTRACIE NIE MOŻEMY UFAĆ ŻADNYM CZYNOM. NASZE BRZEMIĘ NIE JEST DLA TYCH CO SĄ ZALEŻNI OD DUCHA. —Mayar, Trzeci Strażnik |
THE MOST PROMISING ACOLYTE LEFT US, NOT OUT OF THE LESSER FOLLY OF SENTIMENT, BUT THE GREATER FOLLY OF ANGER. HIS HEART WAS CLOUDED, AND HIS BALANCE WAS LOST, BUT HIS ABILITIES WERE UNMATCHED. EVEN THEN, WE KNEW TO WATCH HIM MOST CAREFULLY. —Keeper Annals | NAJBARDZIEJ OBIECUJĄCY AKOLITA OPUŚCIŁ NAS, NIE Z POWODU SENTYMENTU I BRAKU ROZWAGI, LECZ Z POWODU ZŁOŚCI. JEGO SERCE BYŁO ZACHMURZONE, A RÓWNOWAGA ZATRACONA. JEGO UMIEJĘTNOŚCI ZAŚ NIEZRÓWNANE. POMIMO TO, WIADOMYM BYŁO, ŻE MUSI ON BYĆ BACZNIE OBSERWOWANY. —Kroniki Strażników |
Pod wodą wstrzymałem oddech i podpłynąłem do wnęki w ścianie, która okazała się jaskinią. Syczenie pająków trochę mnie zaalarmowało, ale zanim mnie spostrzegły byłem z powrotem w wodzie, a wraz ze mną kilka złotych monet. Nurt przybierał na sile, więc szukałem odnogi, aby znaleźć się w piwnicy posiadłości Bafforda. Przmoczony do suchej nitki, w końcu znalazłem się na miejscu. Nikt nie powienien się mnie spodziewać, tak więc korzystając z pałki zadbałem o to aby komitet powitalny w postaci dwóch kolejnych wartowników nigdy nie dowiedziało się że tam byłem. Zaniosłem ich ciała w zaciemnone miejsce, aby nie wywoływać niepotrzebnego zamieszania.
Przemierzając kolejne korytarze uświadomiłem sobie że od wewnątrz ta posiadłość prezentuje się jak zamek i skrupulatnie przeczesywałem każdą z napotkanych skrzynek i schowków, aby nie zmarnować mojego czasu tutaj. Przez kuchnię przekradłem się do galerii gdzie czekało na mnie więcej złota w postaci sztućców i talerzy.
Im dalej brnąłem przed siebie, tym więcej wartowników na mojej drodze. Nie robiąc zamieszania, trzymałem się cienia i starałem szybkim krokiem pokonać rozświetlone pochodniami korytarze. "Że im się chce je wszystkie zapalać” przeszło mi przez głowę. Dobrze że zabrałem ze sobą strzały 'wodne’. Jest to specjalny rodzaj strzał, których grot nasączony jest wodą. Pozwoliły mi one na ugaszenie pochodni, czy też kominków które zdradziłyby moje położenie, lub też utrudniły przedostanie się na drugi koniec pomieszczenia.
Czułem że zbliżam sie do celu gdy kamienne i drewniane podłogi zostały zastąpione, robiącymi dobre wrażenie i dużo hałasu(!) przy nieostrożnym poruszaniu, czarno-białymi płytami. Na moje nieszczęście pochodnie również zastąpiły lampy. Komnaty również były hojniej wyposażone. Dzięki temu moje kieszenie też stawały się cięższe, ale śladów berła jak nie było tak nie ma. Może Cuttie się pomylił?
Nie czas zadawać takie pytania. Zamykając za sobą drzwi za każdym razem, szybko znalazłem się w czymś na kształt jadalni. Pierścień na komodzie oraz dwie wyglądające na wartościowe butelki wina, też mnie nie ominęły.
Po chwili zdezorientowania gdy już zaczynałem przeklinać Cuttiego, zauważyłem że jedno z płócień z herbem Bafforda odstaje od reszty. Po dokładnym przyjrzeniu się spostrzegłem że jest za nim przejście!! Podążałem korytarzem w kompletnych ciemnościach, aż znalazłem się na drewnianych belkach podwieszonych pod sufitem. Jako, że pokój poniżej w dużej części zatopiony był w ciepłej poświacie pochodni, ponownie sięgnąłem po łuk aby sprowadzić mrok na życie wartownika poniżej. Moja pałka zaś dopełniła reszty. Huh! Strzeżony pokój okazał się być salą tronową! Bafford ty szujo! A na ścianie ku mojej uciesze była zapłata za mój trud - berło.
Zgodnie z wskazówkami na mapie naszkicowanej przez Cuttiego udałem się poza mury posiadłości. Uff. Teraz na spotkanie z Cuttim.
Udałem się do Cuttiego. Hameryci byli jednak szybsi. Cutti został aresztowany i słyszałem, że przetrzymują go w więzieniu Cragscleft. Widocznie Hameryci uważali że paserstwo nie jest zgodne z ich prawami. Mój fach też raczej nie. Cutti jest mi dłużny za robotę u Bafforda, więc raczej nie mam wyboru - muszę go wyciągnąć. Przetrzymują go w dawnej kopalni. Najniższa cześć jest podtopiona, ale Hameryci wciąż pracują na wyższych kondygnacjach i przekształcili jej część w więzienie dla tych, którzy łamią ich zasady. Jeden z moich znajomych, który miał nieprzyjemność przebywania w Cragscleft ofiarował mi mapę. Dostać się do kompleksu z poziomu kopalni nie powinno być problemem z racji tego że Hameryci uważają, że jest to teren nawiedzony. Duchy? Bardziej się obawiam o Cuttiego i spotkania z Hamerytami. Wolałbym tego nie robić ale nie mam wyjścia..
BEFORE DEATH CAME, THE LIARS WERE MADE TO FEAST UPON THE HANDS OF THE THIEVES, AND THE THIEVES WERE MADE TO INGEST THE TONGUES OF THEIR LIAR BROTHERS, AND WE PRAISED THE MASTER BUILDER FOR HIS JUDGEMENTS. —The Hammer Book of Tenets | ZANIM NADESZŁA ŚMIERĆ, ŁGARZE ZOSTALI ZMUSZENI DO UCZTY ZŁOŻONEJ Z DŁONI ZŁODZIEJI, A ZŁODZIEJE ZMUSZENI DO STRAWIENIA JĘZYKÓW SWYCH ZAŁGANYCH BRACI, I CHWALILIŚMY MISTRZA STWORZYCIELA ZA JEGO WYROKI. --Hamerycka Księga Praw |
Pozdrawiam!
Rikimaru
Trening | Posiadłość Lorda Bafford p. 1 | Posiadłość Lorda Bafford p. 2 |