Z czym się je JLPT? Krótkie objaśnienie..
N5 Podstawy języka japońskiego
- umiejętność odczytania podstawowych zwrotów zapisanych hiraganą, katakaną i prostych kanji,
- rozumienie i wychwycenie podstawowych informacji z krótkich dialogów dotyczących życia codziennego (wymawiane powoli).
N4 Poszerzone podstawy języka japońskiego
- umiejętność odczytania i zrozumienia prostych tekstów na temat życia codziennego, napisanych przy użyciu prostego słownictwa i kanji,
- tak jak powyżej z tym że nagrania są dłuższe, więc musimy być w stanie zrozumieć przebieg rozmowy
N3 Poziom średnio-zaawansowany, czyli umiejętność zrozumienia "języka codziennego” (do pewnego stopnia)
- umiejętność odczytania i zrozumienia zawartości tekstów dotyczących konkretnego tematu z życia codziennego,
- umiejętność zrozumienia testów sumarycznych, np. nagłówki gazetowe streszczające artykuł,
- umiejętność odczytania trudniejszych tekstów i zrozumienia głównych wątków jeśli występują alternatywne, dodatkowe zwroty wspomagające zrozumienie,
- umiejętność zrozumienia ze słuchu przebiegu rozmów o szybkości wypowiedzi zbliżonej do naturalnej i zrozumienia relacji jaka panuje pomiędzy poszczególnymi uczestnikami rozmowy.
N2 Umiejętność zrozumienia języka japońskiego w codziennych jak i w innych okolicznościach (do pewnego stopnia)
- umiejętność odczytania i zrozuminenia treści dotyczących różnorodnej tematyki, np. artykuły prasowe, komentarze w magazynach, itp.
- umiejętność odczytania i zrozumienia materiałów dotyczących tematyki ogólnej oraz wywnioskować intencje autora poprzez analizę tekstu,
- umiejętność zrozumienia spójnych wypowiedzi, informacji wypowiadanych z szybkością zbliżoną do naturalnej w codziennych jak i różnorodnych sytuacjach
N1 Umiejętność zrozumienia języka japońskiego w różnych okolicznościach.
- umiejetność odczytania i zrozumienia struktury i treści tekstów o charakterze abstrakcyjnym jak i logicznym o różnej tematyce (takie jak materiały prasowe),
- umiejetność odczytania i zrozumienia intencji autora tekstu reprezentującego dogłębną analizę dotycząca różnorodnych tekstów,
- umiejętność zrozumienia spójnych wypowiedzi, wykładów, prezentacji i informacji wypowiadanych z naturalną szybkością i mającą miejsce w różnych warunkach. Umiejętność wychwycenia detali zawartych w wypowiedzi jak i informacji kluczowych, oraz relacji miedzy rozmówcami.
Poziom N2 traktowany jest jako biznesowy, zaś N1 jako "native" (ojczysty).
Naukę rozpocząłem na blisko rok przed przyjazdem do Japonii. Początki nie były zbyt łatwe, ponieważ zaczynałem od zera i to na własną rękę. Wujek Google okazuje się bardzo pomocny w takiej sytuacji. Spotkałem się z trochę demotywującą opinią, że japońskiego uczysz się całe życie. Trochę długo. Ale bez motywacji nie będzie nam łatwo kontynuować, więc nie warto się poddawać, gdyż jak tylko przełamiemy barierę egzotyki oraz poczucie że kanji są trudne, to ukażę nam się logika, którą rządzi się język japoński. Tak więc czas zacząć!
Na wstępie próbowałem znaleźć jakieś ciekawe kursy lub tez studia japonistyczne. Fakt że japonistyka to kierunek dzienny, a najbliższe szkoły językowe mające w ofercie język japoński były w Warszawie, Poznaniu i w innych miejscach daleko od mojego rodzinnego trójmiasta, toteż moje plany studiowania japonistyki szybko zostały naprostowane przez rzeczywistość. Studia dzienne nie wchodziły w rachubę pod względem finansowym, tak więc pozostała nauka na własną rękę.
Zaczynając naukę najważniejsze jest opanowanie hiragany i katakany, czyli dwóch alfabetów sylabicznych. Bez tego nie będziemy w stanie odczytać jak wymawia się kanji w materiałach które nie mają zapisów w alfabecie romańskim (romaji). Jest to niezbędne aby ruszyć dalej. To od Ciebie zależy od którego alfabetu zaczniesz naukę. Katakana może być przydatna jeśli planujesz wyjazd w niedługim czasie i chciałbyś odczytać kilka wyrazów przeglądając menu restauracji, lub tez nazwy zachodnich sklepów. Ja zacząłem od hiragany.
カタカナ Katakana
Kanji 漢字
ひらがな Hiragana
Przeczesując ciemne zakamarki internetu natknąłem się na stronę Japonka.pl, z którą to stawiałem jedne z pierwszych kroków rozpoczynając naukę japońskiego. Jest ona na bazie portalu edukacyjnego Moodle. Po założeniu konta mamy dostęp różnorodnych materiałów typu tablice pomocnicze do nauki hiragany/katakany, karty do nauki znaczeń kanji, gry flash oparte o naukę słownictwa, oraz swego rodzaju kurs, na którym są dostępne lekcje o narastającym poziomie trudności wraz z nagraniami do dialogów. Mówię to z perspektywy czasu (4-5 lat temu) i nie wiem ile z tych rzeczy jest tam wciąż dostępnych. Na tamten czas stronka była całkiem popularna. Nie jestem już pewien, ale wydaje mi się że za dostęp do pakietu podstawowego nie płacimy nic, lecz materiały rozszerzone wymagały jednorazowej opłaty.
Następnie udało mi się odnaleźć serię materiałów, które są znane zapewne każdemu kto uczył się języka japońskiego. Mowa o serii Erin Ga Chousen: Nihongo Dekimasu. Jest to seria stosunkowo krótkich filmów o tytułowej Erin - dziewczynie która po przeprowadzce ropoczyna naukę w japońskiej szkole. W każdym odcinku jest część gramatyczna, wideo z napisami w jęz. angielskim, oraz materiał dotyczący kultury Kraju Kwitnącej Wiśni. Ogólnie ładnie się to wszystko domyka i przyjemnie się ogląda. Jest tu jednal pewne ale.. i niemały dysonans. Materiał jest skierowany do osób początkujących, lecz z powodu tego że dialogi są wypowiadane w szybkim tempie, oraz tłumaczona jest tylko część filmowa, czujemy się trochę zagubieni, niejako jak tak jak bohaterka Erin - immersja? Z tymże ona zna już podstawy języka, my zaś nie. Aczkolwiek jest to interesujący materiał ze względu na przedstawienie kultury Nipponu, a także wzbogacanie naszego słownictwa o słowa których nasza bohaterka nie zna. Ja obejrzałem wszystkie odcinki:) ale nie każdemu może przypaść te seria do gustu ze względu na poziom trudności. Polecam zasiąść co najmniej po opanowaniu obu kan (hiragany i katakany) oraz podstaw gramatycznych/zwrotów codziennych.
Poza tym ucząc się warto robić to co sprawia nam przyjemność. Tak wiem, przed chwilą napisałem że nauka z anime jest beee, a teraz róbta co chceta? Nie do końca. Nawet oglądając anime wpadną nam jedno czy dwa nowe słowa od czasu do czasu. Lecz jeżeli naszym motywatorem przy oglądaniu jest nauka to przyznajcie sami że efekt byłby mizerny i bardziej brzmi to jak wymówka żeby obejrzeć kolejną część Cowboya Bepop. Ja oglądam anime dla przyjemności, od czasu do czasu wsłuchując się w kwestie japońskie i próbując zrozumieć jak najwięcej.
Lubię także muzykę japońską co również jest sposobem nauki. Melodia, czy też rytm od zawsze wspomagały zapamiętywanie. Nawet jak teraz nie rozumiecie o czym śpiewacie to..
a) oswajacie się z dźwięcznością języka, oraz
b) jesteście dodatkowo zmotywowani aby poznać treść utworu i znaczenia słów.
Przykładem może być poniższa piosenka.
OK, powoli zbliżamy się do końca tej części. W następnym wpisie będzie o podręcznikach jak i o dramach które "wchłonąłem." Jeżeli macie jakieś pytania, to zapraszam do komentowania.
A teraz przerwa u boku Lary w Tomb Raider!
Pozdrawiam!
Rikimaru